Trafiłem na to miejsce w zasadzie wcale nie przypadkowo, naprowadził mnie na nie pan Piotr Sz. z Posejneli, o którym wcześniej już wspominałem. Szukałem w okolicy nie tyle śladów bartnictwa, bo tego się już u nas nie znajdzie, ale starych uli kłodowych. Na "Dębowe Wzgórze" zajechaliśmy w końcu grudnia wraz z żoną Honoratą, córką Hanią i panem Sławomirem, do którego to miejsce należy. Niestety w tamtym dniu nie miałem z sobą aparatu. Postanowiłem wrócić tam przy najbliższej okazji i sprzyjającej pogodzie, aby uwiecznić na zdjęciach może już ostanie kłody z puszczy augustowskiej. Na posesji znajduje się obecnie 19 uli kłodowych, większość w dość zaawansowanym stadium rozkładu. Te, które były w lepszym stanie - jeśli dobrze pamiętam to było ich 6 sztuk - pan Sławomir oddał w połowie zeszłego roku do Muzeum Kurpiowskiego pod Nowogrodem Łomżyńskim. Dodam na marginesie, że znajdują się tam bogate zbiory dotyczące bartnictwa, a z terenów Kurpiowszczyzny do naszych czasów zachowały się też księgi sądów bartnych z XVII i XVIII wieku, będące bogatym źródłem wiedzy na temat życia i pracy bartników.
Kłody są poustawiane w grupach po kilka sztuk, część z nich stoi samotnie w cieniu drzew. Wszystkie są zabezpieczone od góry kawałkiem blachy, jednak stojąc bezpośrednio na ziemi niszczeją od dołu. Jeśli chodzi o ich wykonanie, większość zrobiona jest w ten sam sposób: podłoże i głowa otworu bartnego rozchodzą się ukośnie ku plecom barci. Tylko jedna z zachowanych kłód posiada dodatkowe oko wykonane w sęku. W niektórych z nich widać jeszcze ślady woskowiny. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
|
Dodatkowe oko dla pszczół zabite kołkiem. |
|
Pozostałości po izolacji termicznej. |
|
Zbliżenie na wnętrze jednej z kłód. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz