Pierwsze obloty w tym roku zostały zaobserwowane w moich barciach 10 marca, 22 marca natomiast dokonałem przeglądu wszystkich rodzin. To co mnie cieszy i napawa radością to fakt, że 3 z pośród 5 rodzin które osiadły w moich barciach w zeszłym roku przezimowały! Osypały się pszczoły w dębie i kłodzie na Chylinkach. Rodzina na Wielkim
Borze przeżyła mimo ataków kuny, mrozu i wiatru gniazdując w samotnej
sośnie na wysokości 7 metrów. Wszystkie rodziny intensywnie noszą pyłek z leszczyn, wierzb i od niedawna z mniszka i kwiatów leśnych, których teraz jest mnóstwo w naszych lasach. Koło życia
zaczyna robić kolejny obrót.
Pszczoły w pierwszej kłodzie przy Ścieżce Wilka mimo dużego osypu zdołały przetrwać zimę. Musiały pójść do zimowli w dużo większej liczbie niż pozwalały na to warunki, może to cecha genetyczna, w tej kłodzie badania wykazały mieszańca najbardziej zbliżonego fenotypowo do krainki. Warstwa martwych pszczół była gruba na prawie 10 centymetrów. Była to kłoda największa, najbardziej przez sezon zabudowana, z największą liczebnością roju i z której pozyskam jesienią najwięcej miodu - ponad 3 kilogramy. Osyp martwych pszczół, to smutny widok jednak świadomość że rodzina zdołała przeżyć daje wiele satysfakcji. Na pierwszy rzut oka nie widać pszczół, jednak, dalej w głębi barć tętni życie.
|
Osyp martwych pszczół, to smutny widok jednak świadomość że rodzina zdołała przeżyć daje wiele satysfakcji. |
|
Na pierwszy rzut oka nie widać pszczół, jednak, dalej w głębi barć tętni życie. |
Pszczoły z kłody na Adamowych Łączkach dalej przejawiają silny instynkt obrony swojego gniazda, co przez niektórych poczytywane im jest za agresywność. Przeprowadzenie pierwszej inspekcji w tej rodzinie nie było wcale łatwe, mimo profesjonalnego w tym roku kombinezonu nie unikałem pogryzień.
|
Pszczoły z kłody na Adamowych Łączkach dalej przejawiają silny instynkt obrony swojego gniazda. |
Tak jak wspomniałem we wstępie barć na Wielkim Borze okazała się prawdziwym bohaterem, przetrwała ataki kuny, zimno i wiatr gniazdując w samotnej sośnie na wysokości 7 metrów w miejscu oddalonym od najbliższych pól uprawnych czy siedzib ludzkich o co najmniej 5 km. Same zdane tylko na siebie stawiły czoła wszelkim przeciwnościom losu. Oprócz pszczół wracających obładowanych pyłkiem miłym dla oka był widok świeżych tegorocznych plastrów.
|
Barć bohater |
|
Nowe, tegoroczne plastry, znak odradzającego się życia. |
|
Robotnica w pracy |
Barć w dębie i kłoda na Chylinkach gdzie pszczołom nie udało się przezimować, zostały oczyszczone i pozostawione otwarte do przewietrzenia, w połowie maja powtórzę zabiegi mające na celu przyciągnięcie nowych roji i przygoda zacznie się na nowo. Podsumowując 3 z 5 rodzin przetrwało zimę, więc bilans w przyrodzie mamy dodatni. Rodziny które przetrwały w drugiej połowie maja wypuszczą rujki i polecą zasiedlać na nowo leśne barcie i kłody, których na ten sezon przygotowuje znacznie więcej.
Czy "badałeś" pszczoły na obecność roztoczy?
OdpowiedzUsuń