A jak się zabrać za ogacanie? Generalnie to całkiem
prosta sprawa, choć - jak wszystko przy barciach - wymagająca czasu i
wdrapania się na drzewo. Jeśli nasza barć jest bezśniotowa, czyli nie
zakryliśmy zatworu płaską podłużną deską zawieszoną na dwóch kołkach nad
i pod zatworem, to należy teraz wbić cztery kołki mniej więcej tak, jak
pokazuje poniższe zdjęcie. Wbijanie kołeczków nawet w chłodny dzień
spowoduje, że pszczoły wylecą bronić gniazda przed potencjalnym
zagrożeniem. Jeśli mamy do czynienia z pszczołą augustowską lepiej
zawczasu wdziać kombinezon dla swojego bezpieczeństwa.
|
Pierwszy etap: wbijanie kołków i oplatanie sznurkiem |
Następnie pomiędzy kołkami prowadzimy sznurek, aby połączyć wszystkie boki i przekątne powstałego prostokąta. Pod tak powstałą siatkę wkładamy przycięte na odpowiednią długość gałęzie świerkowe.
|
Barć gotowa na zimę |
Ten manewr również raczej pszczółkom się nie spodoba. Poniżej widać jak obsiadają wloty, by bronić dostępu do gniazda.
|
Obrona |
|
Atakujące pszczoły skutecznie utrudniają pracę przy ogacaniu |
|
Prace przy olejnej barci zakończone |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz