No i zima w końcu przyszła na Podlasie, od tygodnia w naszych okolicach zalega całkiem pokaźna warstwa śniegu. W ten weekend dłubania nie było, ale udało mi się odnaleźć w czeluściach mojego komputera filmiki nakręcone podczas wizyty u pana Anatola Ch. w Pietrykowie na Białorusi. Pan Anatol jest właścicielem sporej liczby kłód porozwieszanych w lasach po obu stronach Prypeci na wysokości miejscowości Pietrykowo w obwodzie Homelskim. Kłody, w których trzyma pszczoły, albo odziedziczył po ojcu, dostał od ludzi, kupił, albo po prostu znalazł w lesie, odrestaurował i następnie zawiesił. Łącznie ma ich ponad 50. Większość jego barci znajduje się na prawym brzegu Prypeci. Problem w tym, że od kilku lat obowiązuje zakaz pływania łodziami motorowymi Prypecią w okresie od kwietnia do maja, wprowadzony aby walczyć z kłusownictwem na rzece. Nie ważne, czy płyniesz z akumulatorem, sieciami czy dynamitem, czy musisz się dostać do swoich barci, aby je wyczyścić i posprzątać na wiosnę, zakaz obowiązuje wszystkich. Kilka kłód znajduje się w ogrodzie w bezpośrednim sąsiedztwie domu. Miejsce, w którym mieszka pan Anatol jest położone na skraju doliny, z altany w ogrodzie rozciąga się przepiękny widok na szeroką dolinę wielkiej, meandrującej rzeki.
Poniżej 2 filmiki, jeden nakręcony przy domu pana Anatola, drugi w lesie przy jego kłodach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz